Roman Brandstaetter w ksiÄ
Ĺźce pt. „KrÄ
g Biblijny” w rozdziale zatytuĹowanym „Testament mojego dziadka” napisaĹ: „Mój dziadek na kilka dni przed ĹmierciÄ
pozostawiĹ mi w spadku testament:
- BÄdziesz BibliÄ nieustannie czytaĹ – powiedziaĹ do mnie. – BÄdziesz jÄ
kochaĹ wiÄcej niĹź rodziców… WiÄcej niĹź mnie… Nigdy siÄ z niÄ
nie rozstaniesz… A gdy zestarzejesz siÄ, dojdziesz do przekonania, Ĺźe wszystkie ksiÄ
Ĺźki jakie przeczytaĹeĹ w Ĺźyciu, sÄ
tylko nieudolnym komentarzem do tej jedynej KsiÄgi…”.
KsiÄ
dz Arcybiskup Metropolita PoznaĹski StanisĹaw GÄ
decki w liĹcie Pasterskim na I NiedzielÄ Adwentu 2006 roku napisaĹ:
„ Bóg jest sensem Pisma ĹwiÄtego. Ludzie i wydarzenia pojawiajÄ
siÄ tylko po to, by daÄ Ĺwiadectwo o Bogu. A jednoczeĹnie Biblia mówi teĹź wszystko, co konieczne o czĹowieku. DziÄki czytaniu Pisma ĹwiÄtego moĹźemy lepiej zrozumieÄ samych siebie. Nie ma innej ksiÄ
Ĺźki na Ĺwiecie, która by czĹowiekowi mówiĹa wiÄcej, peĹniej i gĹÄbiej o tym, kim on jest, skÄ
d siÄ wziÄ
Ĺ i dokÄ
d zmierza, jaki jest sens jego egzystencji i co ma czyniÄ ze swoim Ĺźyciem.(…)
WyjÄ
tkowa budowla Biblii – mawiaĹ ĹźyjÄ
cy w poczÄ
tkach chrzeĹcijaĹstwa Orygenes – jest ogromnym gmachem skĹadajÄ
cym siÄ z tysiÄ
ca pomieszczeĹ. Klucze do tych pomieszczeĹ porozrzucane sÄ
w róĹźnych zakamarkach caĹego gmachu. W ten sposób Pan Bóg celowo utrudniĹ zrozumienie Objawienia i odsĹania je tylko wytrwaĹym poszukiwaczom, bo tylko im zaleĹźy na znalezieniu skarbu. „JeĹli zatem ktokolwiek potrafi pojÄ
Ä czÄ
stkÄ owych bogactw, niech nie sÄ
dzi, iĹź w BoĹźym sĹowie znajduje siÄ tylko to, co sam znalazĹ, ale niech wie, iĹź spoĹród wielu skarbów, to jedynie udaĹo mu siÄ zobaczyÄ” (Ĺw. Efrem, Komentarz do czterech Ewangelii 1,18-19).
Pismo ĹwiÄte „jest jak dziwna rzeka. To pĹytka, iĹź w niej baranek – to znaczy prosty i nieuczony – brodziÄ moĹźe i tak gĹÄboka, Ĺźe w niej wielbĹÄ
d – to znaczy uczony i doktor – zatopiÄ siÄ moĹźe” ( Ĺw. Grzegorz Wielki, Moralna, 4) Lecz nawet najskromniejsze SĹowo Biblii ma moc skaĹy. Uderza ono w dno ludzkiego serca i wywoĹuje echo. JeĹli go nie wywoĹuje, to tylko wtedy, kiedy to dno jest grzÄ
skim bagnem. NiechÄÄ do czytania Pisma ĹwiÄtego najczÄĹciej wynika z trwogi przed konfrontacjÄ
z prawdÄ
Boga. Ostatecznie jednak – jak mawiaĹ ojciec pustyni, Pojmen – „Woda z natury jest miÄkka, a kamieĹ twardy: ale jeĹli zawiesiÄ naczynie nad kamieniem, wyciekajÄ
ce krople drÄ
ĹźÄ
kamieĹ. Tak teĹź i SĹowo BoĹźe jest miÄkkie, a nasze serca twarde:, ale jeĹźeli czĹowiek czÄsto sĹucha SĹowa BoĹźego, serce mu siÄ otwiera na bojaźŠBoĹźÄ
” (Pierwsza ksiÄga starców, abba Pojmen,183/757/).”
Ta wyjÄ
tkowoĹÄ Biblii musi byÄ uwzglÄdniona w Ĺźyciu kaĹźdego chrzeĹcijanina. W sĹowach Pisma ĹwiÄtego przychodzi bowiem do nas Bóg. Pragnienie spotkania z Nim, przebywania w Jego obecnoĹci, poznania Jego zamysĹów wzglÄdem nas – sprawiĹo, Ĺźe spotykamy siÄ w naszej parafii co dwa tygodnie w KrÄgu Biblijnym. Pierwszy raz spotkaliĹmy siÄ we wrzeĹniu 2005 roku. Kilka spotkaĹ poĹwiÄconych byĹo wiadomoĹciom wstÄpnym: czym jest Pismo ĹwiÄte, jak Ono powstaĹo, na czym polega natchnienie biblijne i kanonicznoĹÄ ksiÄ
g biblijnych, jakie rodzaje literackie wystÄpujÄ
w Biblii i jakie spotykamy trudnoĹci przy lekturze Pisma ĹwiÄtego?
Po takim przygotowaniu, przystÄ
piliĹmy do rozwaĹźania Ewangelii wedĹug Ĺw. Jana. Korzystamy z pomocy opracowanych przez Ks. Dra Piotra OsmaĹskiego. Na spotkanie kaĹźdy przychodzi przygotowany z wĹasnymi przemyĹleniami. Ewangelia Janowa jest bardzo bogata w treĹci teologiczne, dlatego pracujemy powoli, z szacunkiem i wraĹźliwoĹciÄ
na BoĹźe SĹowo. RadoĹÄ dzielenia siÄ SĹowem BoĹźym jest niezmierna. Nie tylko jednoczy nas jako grupÄ, ale jeszcze bardziej mobilizuje kaĹźdego z nas do Ĺźycia EwangeliÄ
na co dzieĹ.
Grupa jest otwarta na nowych czĹonków. – serdecznie zapraszamy.
Ks. J.M. |