Jesteś tutaj:


Start Tytuł kościoła

Ofiarowanie Pańskie Drukuj Email

Najstarsze świadectwo dotyczące tego święta pochodzi z IV wieku.
W odkrytym w 1884 r. manuskrypcie (Codex Aretinus VI, 3) w Arezzo (Toskania) przez Gian Francesco Gamurrini, odnajdujemy relacje z pielgrzymki do Ziemi Świętej pewnej kobiety o imieniu Egeria. Wśród zapisków z pobytu w Jerrozolimie, który miał miejsce pod koniec IV wieku (ok 386 r.), znajdujemy następującą notatkę:

"Czterdziesty dzień po Epifanii jest tu obchodzony naprawdę bardzo uroczyście. Tego dnia ma miejsce procesja do Anastasis [Bazylika Zmartwychwstania] i wszyscy w niej biorą udział, jak i wszystko jest sprawowane w sposób uroczysty, podobnie jak podczas Paschy. Wszyscy kapłani i biskup wygłaszają kazania, komentując fragment Ewangelii, w którym wspomina się, że Józef i Maryja w czterdziestym dniu zanieśli Pana do świątyni i że Symeon i prorokini Anna córka Fanuela Go zobaczyli, wspomina się takźe słowa które oni wypowiedzieli podczas tej wizyty i dar który rodzice złożyli"

 

Egeria w swoim opisie nie czyni żadnej wzmianki, jak wyglądała i jaki przebieg miała procesja poprzedzająca Eucharystię. W Rzymie prawdopodobnie to święto przyjęło się w V wieku. Natomiast o procesji z pewnością możemy mówić dopiero począwszy od końca VII wieku. Papież Sergiusz I (687-701) postanawia wprowadzić w dniu 2 lutego, nazywanym dniem św. Symeona, procesję wyruszającą od Forum Romanum do Bazyliki Matki Bożej Większej. Miała ona miejsce o brzasku. Wszyscy uczestnicy trzymali w ręku zapalone świece. Na charakter pokutny tej procesji mogą wskazywać szaty liturgiczne koloru czarnego, jakie papież i diakon zakładali. Podobny charakter miała procesja w Konstantynopolu. Imperator uczestniczył w niej idąc boso. Prawdopodobnie ma to jakiś zwiazek z procesjami pogańskimi (Amburbale - procesja oczyszczenia) mającymi miejsce w Rzymie własnie w miesiącu lutym.

Symbol światła i świecy jest tak bardzo charakterystyczny podczas procesji 2 lutego, że sama nazwa święta w językach Europy zachodnżej daje o tym świadectwo: Lichtmesse, Candlemas, Candelora, Chandeleur.

Mszał Rzymski z 1970 r. opowiadając się za nazwą święta "Ofiarowanie Pańskie" (In praesentatione Domini), a nie "Oczyszczenie" (In purificatione B. Mariae Virg) jak w Mszale Trydenckim, w tekstach liturgicznych z 2 lutego posługuje się symboliką światła. Celebrans błogosławiąc świece, zwraca się do Boga, źródła wszelkiego światła, który ukazał Symeonowi światło na oświecenie pogan, i prosi by lud, który będzie niósł płonące świece ku chwale Bożej, doszedł drogą cnót do światłości bez końca.

Kościół widząc w świetle przychodzącego Chrystusa, prawdziwe słońce, gwiazdę poranną zapowiadającą dzień, "Światłość ze światłości", bardzo często w liturgii posługuje się tym symbolem. To płonąca i spalająca się świeca jest znakiem gotowości na przyjęcie Chrystusa. Ją właśnie wręcza się podczas chrztu i prosi by światło Chrystusa było podtrzymywane przez rodziców, by dziecko trwając w wierze mogło wyjść na spotkanie przychodzącego Pana. Niesie się ją podczas Pierwszej Komunii Świętej, zapala w liturgii Wielkiej Soboty, podczas procesji 2 lutego i nazywa "gromnicą". Jej blask towarzyszy w ostatniej godzinie życia i w końcu opromienia tajemnice śmierci przy trumnie (paschał). Patrząc na świece (gromnice) podczas procesji w Ofiarowanie Pańskie, muszę pamiętać, że spala się ona jak moje życie. I kiedy przyjdzie mi powiedzieć za starcem Symeonem "pozwól Panie odejść słudze swemu", niech jej malutki płomień oświeci mi ciemności i niech nastanie światłość, która nie zna zmierzchu, by moje oczy w pełni ujrzały Twoje zbawienie.

ks. Konrad Krajewski

Tekst pochodzi ze strony http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytelni/ofiarowa.html