Jesteś tutaj:


Start Czytelnia Boże Narodzenie Mędrcy czy uczeni?

Mędrcy czy uczeni? Drukuj Email

Mądrości nie należy sprowadzać do samej tylko wiedzy, choćby najszerszej i najbardziej gruntownej. Znamy przecież wielu erudytów, których nigdy nie nazwalibyśmy mędrcami. I na odwrót, zdarza się czasem spotkać człowieka nieuczonego, wręcz niepiśmiennego, którego mądrość jest zaskakująca. Weźmy takiego bacę, który bez żadnych szkół swoje wie i niejednego "panocka" mógłby wiele nauczyć. Pojęcie mądrości jest zatem określeniem walorów nie tylko intelektualnych, ale również moralnych. Przecież wiedzieć o czymś i nie wyciągnąć z tego praktycznych wniosków mających na celu dobro, to najczystsza głupota. Zaś wykorzystywanie wiedzy w złym celu nazywamy perfidią i nikczemnością. Mądrym jest ten, kto niezależnie od liczby skończonych fakultetów, nie gada i nie robi głupstw.
W Biblii mądrość jest określeniem o pewnym zabarwieniu religijnym. Mądrością jest bowiem poznanie Boga i przestrzeganie Jego przykazań. Jest więc prawdziwa mądrość - w odróżnieniu od światowej mądrości, utożsamianej z przewrotnością - darem Bożym, cenniejszym nad wszystkie inne. Mędrzec, otwierający się na ten dar z nieba staje się jakby prorokiem, bo czerpie z przedwiecznego źródła. Od kiedy zaś w Starym Testamencie Mądrość Boża wykazuje pewne cechy osoby, ucztowanie z nią staje się symbolem bliskości Boga i wiecznej uczty w Królestwie Bożym. Jeszcze dalej idzie Nowy Testament, gdzie sam Chrystus bywa nazywany Mądrością Bożą. Cała światowa mądrość, jako owoc ludzkich dociekań i przebiegłości, stała się przy Nim głupstwem. Księga Mądrości i List do Rzymian nazywają głupcami tych, którzy od wiedzy i zachwytu nad światem, mimo swojej erudycji, nie potrafili przejść do uwielbienia jego Stwórcy.
Przybysze ze Wschodu, którzy oddali pokłon Dziecięciu i Jego Matce, zostali nazwani w Ewangelii Mędrcami. To miano trzeba rozumieć w kontekście biblijnym, choć nie mamy powodów, by umniejszać uczoności owych Mędrców. Najważniejsze jest wszakże nie to, czy byli najsławniejszymi w owym czasie astronomami, ale że w ślad za dostrzeżeniem niezwykłego zjawiska poszedł czyn. Wiedza przyprowadziła ich do Tego, który jest Bożą Mądrością; sięganie umysłem gwiazd nie kłóciło się z ugięciem kolan przed Bogiem narodzonym w ludzkim ciele w stajni. Wyrazem ich mądrości było również zachowanie wobec Heroda. Wystarczył sygnał we śnie, że czyha on na życie Dziecięcia, by opracowali taką drogę powrotu, na której nie spotkali podstępnego tyrana.
Prawdziwa Mądrość jest dana człowiekowi od Boga. Nasza postawa wobec Niego ma polegać na otwartości umysłu. Natomiast mądrości w sensie moralnym trzeba się uczyć przez ciągłe ćwiczenie sumienia i woli. Chodzi o to, by znając prawdę, dostosować do niej swoje życie. Nie tylko zdążać za światłem objawienia, ale również omijać sytuacje, które zagrażają Bożemu życiu w nas.

Źródło - http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200201&nr=62