Jesteś tutaj:


Start Czytelnia Adwent W radosnym oczekiwaniu

W radosnym oczekiwaniu Drukuj Email

Adwent to okres roku liturgicznego rozpoczynający się od pierwszych Nieszporów niedzieli, która przypada 30 listopada lub jest najbliższa tej dacie, i kończący się przed pierwszymi nieszporami Narodzenia Pańskiego. Przygotowuje do dnia Narodzenia Chrystusa, czyli celebracji tajemnicy Wcielenia, będącej początkiem naszego zbawienia.Ze względu na ten charakter jest okresem rozpoczynającym rok liturgiczny. Staje się w ten sposób punktem odniesienia dla pozostałych wydarzeń w liturgii całego roku.

- Skąd wywodzi się historia okresu Adwentu?

- Historia tego okresu liturgicznego jest dość złożona. Nakłada się tutaj wiele tradycji. Początków należy szukać w tradycji hiszpańskiej i galijskiej w IV stuleciu. Okres nazywany dziś Adwentem wiązał się nie z Bożym Narodzeniem, ale z Epifanią, czyli uroczystością Objawienia Pańskiego, obchodzoną 6 stycznia. Czas rodzącego się Adwentu trwał znacznie dłużej niż obecnie. Czterdziestodniowe przygotowania do Epifanii zaczynały się bowiem już 11 listopada. Aby wyjaśnić, dlaczego liczba dni liczonych do 6 stycznia przekraczała 40, należy przywołać tradycję wschodnią, która każe wykluczyć niedziele i soboty spośród dni postnych. W tamtym czasie Epifania miała większe znaczenie niż uroczystość Bożego Narodzenia. Ponieważ wiązała się z chrztem Chrystusa w Jordanie, była też dniem chrztu katechumenów. Stąd oczekiwanie na Epifanię miało charakter pokutny, przerwany świętowaniem 25 grudnia.
Zupełnie inną tradycję prezentuje Rzym, który początkowo nie znał pokutnego charakteru przygotowania się do uroczystości Bożego Narodzenia. Należy tu właściwie mówić o tradycji wywodzącej się z cesarstwa z siedzibą w Rawennie. Miasto to kojarzy się dziś z pięknymi mozaikami w bazylikach. Ornamentyka świątyń obrazuje ówczesnego ducha liturgii, gdzie akcent kładziono na treści liturgiczne. Liturgia ta koncentrowała się bardziej na radosnym oczekiwaniu Chrystusa. Świętowano Jego ziemskie przyjście - narodziny - podczas celebracji liturgicznych.
Jeszcze inny aspekt Adwentu przypisuje się tradycji irlandzkiej. Chodzi tu o znaną postać mnicha Kulumbana Młodszego i jego uczniów duchowych. W swoim przepowiadaniu podkreślali oni ostateczny wymiar przyjścia Chrystusa. A więc przyjście Chrystusa nie w czasie, lecz na końcu czasów, czyli paruzję. Akcent ten został zaznaczony szczególnie we wspomnianej galijskiej i hiszpańskiej liturgii Adwentu.
Tradycja galijsko-hiszpańska i rzymska nałożyły się z czasem na siebie. Proces ten dotyczył dwóch aspektów: formy oczekiwania - postnej i radosnej - oraz faktu przyjścia Chrystusa - w czasie oraz na końcu czasów. W tym też czasie Adwent i Boże Narodzenie przeważyły znaczeniem Epifanię. Tradycja rzymska, akcentująca Boże Narodzenie, po pewnych adaptacjach w krajach germańskich, które zostały wówczas również włączone w obręb tradycji rzymskiej, powraca do Rzymu i powoli staje się propozycją dla całego Kościoła łacińskiego.

- Jakimi prawami rządzi się dziś kompozycja liturgii Adwentu?

- Dzisiaj odnowiona liturgia zachowuje podwójny charakter Adwentu co do oczekiwania na przyjście Chrystusa. Ogólne normy roku liturgicznego mówią, że "okres Adwentu ma podwójny charakter. Jest okresem przygotowania do uroczystości Narodzenia Pańskiego, przez którą wspominamy pierwsze przyjście Syna Bożego do ludzi. Równocześnie jest okresem, w którym przez wspomnienie pierwszego przyjścia Chrystusa kieruje się duszę ku oczekiwaniu Jego powtórnego przyjścia na końcu czasów. Z obu tych względów Adwent jest okresem pobożnego i radosnego oczekiwania".
Można mówić o dwóch etapach Adwentu. Pierwszy trwa do 17 grudnia i swą treścią nawiązuje do przyjścia Chrystusa na końcu czasów. Druga część okresu Adwentu, trwająca od 17 do 24 grudnia, jest radosnym przygotowaniem do dnia Narodzenia Pańskiego.
Z układu czytań biblijnych czy tekstów formularzy mszalnych wyraźnie widać, że Kościół obecnie bardziej akcentuje w okresie Adwentu oczekiwanie na przyjście Chrystusa "w czasie", to, które celebrowane jest w obrzędach Bożego Narodzenia..

- Radosne przeżywanie kojarzy się raczej z negacją wewnętrznego skupienia. Czy nie przeszkadza ono w przygotowaniu się do jednego z najważniejszych dla chrześcijanina dni?

- Chodzi tu o radość, która wyraża się w liturgii. Dzięki treściom liturgii napełniamy się radością. Nie mamy radośniejszej wieści, jak wieść o naszym zbawieniu. W Adwencie przeżywamy czas spełnienia się zapowiedzi mesjańskich - zapowiedzi przyjścia Zbawiciela. Jest to podstawa naszej nadziei na zbawienie. Wydarzenie wcielenia, które celebrujemy w uroczystości Bożego Narodzenia, jest czymś, co ze swojej natury skłania nas do radości. Chrystus doprowadza nas do zbawienia poprzez udział w tajemnicach zbawczych celebrowanych w sakramentach, szczególnie w Eucharystii. Rzeczywistość głębokiego zjednoczenia ze Zbawicielem poprzez sakramenty nie jest spełnieniem definitywnym spotkania. Udział w zbawieniu dokona się z chwilą ostatecznego przyjścia Jezusa Chrystusa. Jest to więc radosna wiadomość. Stąd mówi się, że całe życie chrześcijanina powinno być czasem radosnego oczekiwania na przyjście Chrystusa. O tym wszystkim mówi nam Adwent, który prowadzi nas w swych treściach od tajemnicy wcielenia do paruzji.

- Pomiędzy Adwentem a okresem Wielkiego Postu istotna jest różnica w charakterze przeżywania tych okresów, jednak w Kościele obowiązuje ten sam kolor szat liturgicznych. Czym jest to uzasadnione?

- Związane jest to z okresem kształtowania się obecnego charakteru Adwentu. Jak wspomniałem, początkowo w Adwencie obowiązywał charakter postny. Stąd do chwili obecnej zachował się fioletowy kolor szat liturgicznych. Nie zakłóca to jednak radosnego przeżywania okresu Adwentu. Fiolet symbolizuje nie tylko wymiar pokutny czy pasyjny. Akcentuje również gotowość w przygotowywaniu się do spotkania. Chrześcijanin przygotowuje się do dnia Narodzin Chrystusa na różne sposoby. Kolor fioletowy obecny w Adwencie staje się więc dla niego symbolem, który odpowiednio nastraja i przypomina o tym przygotowaniu.

- Co jeszcze może pomóc w przygotowaniu się do dnia Narodzin Chrystusa?

- Liturgia jest tu podstawowym narzędziem, które wprowadza nas najgłębiej w przeżycie treści czasu Adwentu. Ważny jest zatem świadomy udział w liturgii, a więc rozumienie charakteru tego czasu i skupienie się na treściach, które słyszymy podczas liturgii.
W liturgii właśnie spotykamy znaki czy postaci adwentowe. Słyszymy na przykład o proroku Izajaszu, który zapowiada przyjście Mesjasza czy o Janie Chrzcicielu, wzywającym, aby przygotować drogi Panu. Szczególną jednak postacią adwentową jest Matka Najświętsza. Papież Paweł VI podkreślał ten aspekt Adwentu, o którym często zapominamy: Adwent jest czasem maryjnym par excellance. Jest najbardziej charakterystycznym czasem maryjnym w ciągu całego roku liturgicznego, szczególnie zaś jego druga część od 17 grudnia. Wymienione postaci poprzez swój wzór oczekiwania i spotkania Mesjasza-Zbawiciela dają nam przykład, jak przygotowywać się do tego samego wydarzenia.

- Jedną z form przygotowania do świąt Bożego Narodzenia są Roraty. Zdarza się jednak, że odprawiane są one w porze popołudniowej. Czy mają wówczas taki sam charakter?

- Roraty nie wywodzą się z polskiej tradycji, ale bardzo dobrze się u nas przyjęły. Bywały stulecia, kiedy na mocy specjalnych przywilejów Roraty celebrowane były także poza Adwentem. Ta Msza św. charakterystyczna jest dla okresu Adwentu poprzez fakt, że jest Mszą św. maryjną. Inną cechą charakterystyczną jest czas jej celebrowania - przed wschodem słońca. Tradycja porannego celebrowania Rorat miała swoją praktykę, która nie wiadomo, czy wyniknęła z interpretacji teologicznej, czy też interpretacja teologiczna została dopowiedziana do praktyki. Matka Boża jest wskazywana w liturgii adwentowej jako Jutrzenka, czyli światłość, która zapowiada Prawdziwą Światłość - Jezusa Chrystusa. Czas celebracji tuż przed wschodem słońca miał więc dodatkową symbolikę poprzez podkreślanie tej prawdy. Już we wcześniejszych wiekach były stosowane praktyki przenoszenia Rorat, prawdopodobnie z praktycznych względów, na późniejsze godziny. Nie ma wówczas sprzeczności z zachowaniem znaczenia tej Mszy św. Można mówić jedynie o osłabieniu wyrazu poprzez pozbawienie jej wymownego znaku.

Źródło - http://www.niedziela.pl/artykul_w_niedzieli.php?doc=ed200049&nr=36